Ministerstwo Infrastruktury nie planuje przekazać GDDKiA zarządzania drogami krajowymi w miastach na prawach powiatu – mimo postulatów parlamentarzystów i głosów samorządów wskazujących na nierówność systemu. Rząd pozostaje przy obecnym modelu, argumentując jego funkcjonalność oraz obawy o skutki majątkowe ewentualnych zmian.
Sprawa zarządzaniem drogami krajowymi w miastach na prawach powiatu wróciła na tapet przy okazji
zamknięcia niebezpiecznej estakady w Chorzowie w ciągu drogi krajowej nr 79 na ulicy Katowickiej. Wówczas m.in. podczas Sejmowe Komisji Infrastruktury
politycy wskazywali na konieczność wprowadzenia nowej kategorii dróg, a sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Przemysław Koperski stwierdził, że jest to cenny postulat.
Posłowie chcą zmian
Dyskusja wróciła za sprawą interpelacji posłów Tomasza Nowaka i Krzysztofa Gadowskiego, którzy złożyli interpelację do ministra infrastruktury w sprawie przejęcia dróg krajowych znajdujących się w zarządzie miast na prawach powiatu przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
– Obecnie zarządzanie siecią dróg krajowych w Polsce cechuje się istotnym wyjątkiem - odcinki przebiegające przez miasta na prawach powiatu nie znajdują się w gestii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, lecz pozostają pod zarządem tychże miast. Oznacza to, że mimo iż formalnie są to drogi krajowe, za ich utrzymanie, remonty, organizację ruchu i finansowanie odpowiedzialne są jednostki samorządu terytorialnego. Tymczasem za pozostałą część ciągu danej drogi odpowiada administracja rządowa. Taki dualizm prowadzi do licznych problemów praktycznych - w tym trudności w zapewnieniu spójnych standardów technicznych, bezpieczeństwa i planowania inwestycji na całej długości danej drogi krajowej. Samorządy obarczone są kosztami utrzymania infrastruktury o znaczeniu krajowym bez odpowiedniego wsparcia finansowego – uważają politycy.
Dodatkowo wskazują, że na niektórych odcinkach dróg krajowych zarządzanych przez GDDKiA pobierane są opłaty za przejazd (np. w systemie e-TOLL lub poprzez koncesjonariuszy), podczas gdy miasta na prawach powiatu nie mają możliwości ani kompetencji do stosowania podobnych mechanizmów. Powoduje to nierówność w traktowaniu użytkowników drogi krajowej oraz dodatkowo pogłębia dysproporcje w finansowaniu jej utrzymania. Uważają również, że ta sytuacja może skutkować paradoksem, w którym część infrastruktury generuje przychody do budżetu centralnego, a inna - o tym samym statusie prawnym - jest obciążeniem dla lokalnych budżetów.
– Postulat objęcia wszystkich dróg krajowych jednolitym systemem zarządzania wydaje się nie tylko racjonalny z punktu widzenia interesu publicznego, ale również zgodny z zasadą sprawiedliwości finansowej i równego traktowania uczestników ruchu drogowego – podsumowują, pytając ministra o m.in. plany nowelizacji ustawy o drogach publicznych w kierunku ujednolicenia zarządzania drogami krajowymi.
Zmian na razie nie będzie
Do sprawy odniósł się sekretarz stanu w resorcie – Stanisław Bukowiec. Na początku objaśnił obecnie obowiązujący system, przypominając chociażby, że problematykę dróg publicznych reguluje ustawa z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych, a zgodnie z obowiązującym od 1 stycznia 1999 r. – art. 2a ustawy o drogach publicznych drogi krajowe stanowią własność Skarbu Państwa, natomiast drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne własność właściwego samorządu województwa, powiatu lub gminy.
Bukowiec uważa, iż obecna konstrukcja prawna odzwierciedla zasadę „jedno miasto - jeden zarządca drogi”, a taki sposób zarządzania na obszarze miasta na prawach powiatu, tj. przez jeden podmiot, jest funkcjonalny i efektywny.
– Należy podkreślić, że obszary miast na prawach powiatu są to specyficzne obszary charakteryzujące się: dużą gęstością zaludnienia, specyficzną siecią dróg publicznych m.in. gęstą siecią ulic oraz znacznym natężeniem ruchu. Także z punktu widzenia ewentualnej przebudowy czy remontu danego odcinka drogi w obrębie miasta na prawach powiatu, zasadnym jest, aby w rękach jednego podmiotu było ustalenie np. harmonogramu robót, czy zmiany organizacji ruchu. Konstrukcję przyjętą w art. 19 ust. 5 ustawy o drogach publicznych należy zatem uznać za zasadną. Natomiast zmiana ww. przepisu wydaje się szkodliwa w szczególności dla organizacji ruchu – dodaje.
Wiceminister zdradził również, że dotychczas nie były kierowane do resortu żadne postulaty dotyczące przejęcia przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad dróg krajowych znajdujących się w zarządzie miast na prawach powiatu, jednak w kontekście zmiany art. 2a ustawy o drogach publicznych była rozważana możliwość uzupełnienia przepisu o zapis, że drogi krajowe, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych, drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne w granicach miast na prawach powiatu stanowią własność tych miast.
– Kwestia ta była przedmiotem rozmów z Ministerstwem Finansów, w trakcie których zwrócono uwagę na aspekt pozbawienia samorządów mienia, poprzez przeniesienie własności nieruchomości, na których umiejscowione są drogi, na rzecz miast na prawach powiatu. Natomiast dokonanie przeniesienia praw własności tych nieruchomości mogłoby spowodować wystąpienia samorządów z roszczeniami o wypłaty odszkodowań w zamian za utracone mienie. Kwestia ta była przyczyną sprzeciwu Ministerstwa Finansów wobec proponowanych zmian. W związku z powyższym zaprzestano prac nad projektem – informuje Bukowiec, wskazując ponadto, że podczas ostatnich dyskusji na podkomisji sejmowej przedstawiciel Związku Miast Polskich, który zaproponował wprowadzenie w ustawie o drogach publicznych zmian legislacyjnych polegających na jednoznacznym wskazaniu, że drogi krajowe, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych, drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne w granicach miast na prawach powiatu stanowią własność tych miast i tym samym propozycje te zmierzają w innym kierunku niż propozycje przedstawione w interpelacji.
Stanisław Bukowiec odniósł się również do kwestii wprowadzenia rozwiązań kompensacyjnych dla miast utrzymujących drogi krajowej. Objaśnił, że w całej polskiej sieci dróg krajowych opłatą elektroniczną dla pojazdów ciężkich objęte są, co do zasady, drogi najwyższych klas A i S, a w przypadku dróg krajowych niższych klas wyłącznie około osiem procent całej sieci dróg krajowych tego typu objętych jest odpłatnością. Oznacza to, że odcinki te włączane są do płatnych sieci dróg wyjątkowo, np. w ramach ucieczki ruchu z dróg wyższych klas czy przy ponadprzeciętnym średnim ruchu pojazdów ciężkich, w związku z czym nie ma uzasadnienia dla wprowadzenia takich rozwiązań dla miast na prawach powiatu utrzymujących drogi krajowe.
Na koniec wiceminister raz jeszcze przypomniał, że w granicach miast na prawach powiatu zadania w zakresie finansowania, budowy, przebudowy, remontu, utrzymania, ochrony i zarządzania drogami publicznymi, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych, finansowane są z budżetów tych miast, jednak w gestii ministra infrastruktury na wsparcie zadań własnych jednostek samorządu terytorialnego realizowanych na drogach publicznych pozostawała dotychczas rezerwa subwencji ogólnej, tworzona w budżecie państwa na mocy ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, o dofinansowanie z której mogły się ubiegać również miasta na prawach powiatu na drogi krajowe.
Finalnie przekazał, iż obecnie resort nie rozważa przekazania zarządzania drogami krajowymi w miastach na prawach powiatu Generalnemu Dyrektorowi Dróg Krajowych i Autostrad.